Po raz pierwszy na taka skalę abstrakcyjna i ponadnarodowa organizacja jaką jest Unia – zamierza nakładać podatki na obywateli państw narodowych.
To niedopuszczalne.
Co więcej – chce z tego czerpać korzyści, ale dzielenie pieniędzy uzależnia od „praworządności”, którą sama określa
UE opodatkowuje m.in.:
- zyski firm osiągających ponad 100 mln euro obrotu
- wyroby tytoniowe
- niepoliczalne „przekraczanie” całkowicie abstrakcyjnych „norm” zużycia energii i emisji przez firmy – tzw. ETS2, podczas kiedy już ETS 1 rujnuje gospodarkę, przemysł, rolnictwo i transport krajów (głównie środkowej Europy) oraz obywateli
- i inne
Unia wystraszyła się tylko i wycofała z wprowadzenia podatku cyfrowego – od dochodów globalnych portali i mediów społecznościowych działających w Europie. Jest to jedyny sensowny podatek (wobec miliardowych zysków tych firm), który jednak powinien być uchwalany w poszczególnych państwach i zasilać ich budżety a nie UE. Tak więc te globalne firmy nadal nie będą płacić podatków.
Ale wystarczyło, że Trump pogroził palcem i von der Leyen szybko się z tego wycofała, a nawet nie tyle wycofała, co po cichu wykreśliła zapis.
Polscy europosłowie, polskie MSZ, polskie Ministerstwo Rolnictwa?
Cisza
Odpowiedzialność administracyjna / służbowa / karna / polityczna: D. Tusk, W. Kosiniak-Kamysz, S. Hołownia, W. Czarzasty, A. Szłapka (rzekomo minister do spraw europejskich), R. Sikorski (rzekomo MSZ), Koalicja 13 grudnia


