Koniec czerwca – przecieki, że D. Tusk namawia Hołownię do nie zwoływania Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia K. Nawrockiego na Prezydenta RP.
Początek lipca – D. Tusk namawia Hołownię, żeby – po zwołaniu ZN – zrobił przerwę, zawiesił Zgromadzenie i przejął obowiązki. Byłoby to podwójnie bezprawne, bo nawet jeśli zawiesi ZN i nie zaprzysięgnie K. Nawrockiego, Prezydentem jest nadal A. Duda.
Połowa lipca – D. Tusk wstrzymuje publikację postanowienia Marszałka Sejmu Szymon Hołownia o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego, co jednak nie wstrzymuje zwołania ZN.
Po co to wszystko?
- najlbliższy cel – zablokowanie prezydentury K. Nawrockiego
- dalekosiężny cel to podpisanie wszystkich ustaw, których żąda Berlin. Tyle, że Donald jak to Donald, jest leniem i te ustawy nawet nie są gotowe. Pewnie zrobiono by to byle jak, czyli uchwałami
- ostateczne skłócenie Polaków, wojna między Polakami w celu przykrycia nieudolności Tuska (przed swoimi zwolennikami) i przedłużenia jego politycznego życia
Bez względu na cel – czeka go i Trybunał Stanu i proces karny i więzienie.
A Hołownia – póki co – nie chce zasiąść z Tuskiem na wspólnej ławie oskarżonych.
