Bodnar, oprócz zajmowania się bieżącymi sprawami, czyli łamaniem prawa, od czasu do czasu ogłasza jak pomoże kredytobiorcom w sporach z bankami.

W istocie – prawnicy Ministerstwa Sprawiedliwości wspomagani przez prawników banków cały czas szukają sposobów, jak obejść orzeczenia TSUE, niewygodne dla banków.

I tak:

  • wprowadzono do ustawy zapis o mediacjach, ale te mediacje mają polegać na tym, że banki przedstawiają swoje, bardzo niekorzystne warunki ugody, a kredytobiorca – jeśli ich nie przyjmie – będzie płacił koszty sądowe. W ten sposób pożyteczna instytucja mediacji zakładająca dobrowolność i równość szans – zamienia się w parodię mediacji.

Bodnar powołał nawet urząd Pełnomocniczki Ministra Sprawiedliwości do spraw Ochrony Praw Konsumenta. Ale owa Pełnomocniczka – Aneta Wiewiórowska-Domagalska – działa jak jeszcze jeden lobbysta bankowy:

w 2020 r. mówiła, że „obecnie pomocy potrzebują raczej banki, bo frankowicze nauczyli się radzić sobie w sądach.

W 2025, jako pełnomocniczka, mówi, że kredytobiorcy – wygrywając z bankiem, który narzucał im horrendalne umowy – zarabiają i są w lepszej sytuacji. Biedne banki! Ktoś ich, złodziei, złapał za rękę i trzeba im pomóc!

Postuluje też, żeby ustawowe odsetki (od kwot, które banki oddają z ociąganiem) opodatkować!

A na początku lipca 2025 r. nagle z propozycji ustawy frankowej przygotowanej przez MS znikł zapis, że bank ma zwrócić pieniądze po przegranej w I instancji.

Miało to rozładować sądy zasypane sprawami bankowymi a także nie pozwolić, aby banki w nieskończoność przeciągały kredytobiorców przez sądy.

Oczywiście kancelarie reprezentujące banki zagłuszają oburzenie opinii publiczne, pisząc, że jest to w interesie konsumentów.

Ale widać takie rozwiązania zbyt przeszkadzały: i bankom i Bodnarowi i „pełnomocniczce”.

Co prawda część kredytobiorców twierdzi, że to i tak dobra dla nich sytuacja, bo ustawowe odsetki są nawet lepsze niż lokata.

Ale jest też duże niebezpieczeństwo, bo działania Bodnara, „pełnomocniczki” i Min. Sprawiedliwości pokazują, że wciąż działają pod dyktando banków oraz wciąż szukają sposobów na zawrócenie korzystnych dla kredytobiorców rozstrzygnięć.

Odpowiedzialność administracyjna i karna:

Prywatne banki maja prawo walczyć, choć może nie w tak niegodziwe sposoby, jak do tej pory.

Ale A. Bodnar, A. Wiewiórowska-Domagalska, prawnicy piszący ustawę (pełną wrzutek i skreśleń) – muszą za to odpowiedzieć.