Szalone zadłużenie sięgające 1,5 BILIONA zł oraz 60% PKB to jedno.
Ale jego obsługa to drugie – w 2026 r. ma wynieść 100 MILIARDÓW zł.
Po trzecie – prognoza na 2026 r. – 75% PKB
Do tego wszystkiego Koalicja 13 grudnia dorzuca 150 MILIARDÓW środków wydawanych pozabudżetowo, bez kontroli Sejmu.
Jako opozycja, PO, ZSL, Lewica grzmiały, że PiS ma około 60 miliardów pozabudżetowych środków, a było to w obliczu pandemii (m.in. osłony dla firm i obywateli, nadzwyczajne wydatki na szpitale, leki) oraz agresji Rosji na Ukrainę (multum wydatków niemożliwych do przewidzenia w budżecie). Tymczasem teraz, przy astronomicznym długu, napływie pieniędzy z KPO (głównie pożyczek) – Koalicja 13 grudnia dorzuca sobie 150 MILIARDÓW do wydania poza budżetem.
Dlaczego?
Chyba wybory idą.
Ale zapominają, że wyborów nie wygrywa się tylko pieniędzmi.
A odpowiedzieć za to – w tym karnie – będzie trzeba.

