03 12 2025
Po pierwsze okazało się, że prawdziwą gwiazdą jest żona, nie kosmonauta.
Po drugie, lot był komercyjny, tyle, że kosmonauta nie zapłaćił z własnej kieszeni, lecz wykupiła mu go Polska, jeszcze z czasów PiS. Kosztowało nas to prawie 1 miliard dolarów plus drobne koszty.
Po trzecie – w ramach” promowania nauki” pojawił się w lemingowej telewizji śniadaniowej i zjadł pieroga
Po czwarte w ramach dalszego PPP – programu przepalania pieniędzy o nazwie IGNIS pojawia się na różnych uczelniach. Na przykład taki Toruń na zorganizowanie jednej godzinki spotkania z komercyjnym kosmonautą wyciągnął z ministerstwa ponad 300 tysięcy złotych.
To jest miś na miarę naszych czasów.

