Waldemar Żurek, były sędzia, a obecnie prokurator generalny i minister sprawiedliwości w rządzie koalicji 13 grudnia, utrzymywał prawdopodobnie kontakty z rosyjskim agentem Pawłem Rubcowem, działającym w Polsce jako Pablo Gonzalez i aresztowanym w 2022 r. Po sieci krąży fragment wywiadu Żurka dla TOK FM z 2016 r., w którym wówczas jeszcze sędzia wspomina o swojej rozmowie z „hiszpańskim dziennikarzem” ‒ najpewniej Pawłem Rubcowem.

Co wskazuje na możliwość, że Żurek kontaktował się właśnie z Rubcowem? W tym, samym czasie Rubcow opublikował artykuł o Polsce, podpisany Pablo Gonzalez, ostro krytykujący rząd Prawa i Sprawiedliwości. A sam Żurek wspomina, że po zapowiedzi zmian w Trybunale Konstytucyjnym przez PiS skontaktował się z nim „hiszpański dziennikarz”.

„Kraj Europy Środkowej pogrążony jest w autorytarnym dryfie od czasu dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości w październiku ubiegłego roku. Skandale wokół populistyczno-konserwatywnego rządu mnożą się jeden po drugim, zarówno w kraju, jak i za granicą” ‒ donosił autor.

Z żądaniem wyjaśnienia sprawy przez ministra sprawiedliwości oficjalnie wystąpił 10 listopada poseł PiS Paweł Jabłoński.

„Dziś rano wysłałem oficjalne zapytanie poselskie do ministra sprawiedliwości, żeby podał nazwisko tego dziennikarza, z którym wtedy się kontaktował. A także, żeby podał informację, czy kiedykolwiek kontaktował się z tym człowiekiem, który raz przedstawiał się jako Pablo Gonzalez, innym razem jako Paweł Rubcow. Putin go witał w Moskwie – widzieliśmy te obrazki. Przecież on był w Polsce zatrzymany za czasów Prawa i Sprawiedliwości, a za czasów Platformy – wydano go Putinowi, za darmo praktycznie” ‒ oświadczył poseł PiS.

Na platformie X Jack Strong, popularny użytkownik XNasz News, napisał 10 listopada:

„Jak ustaliliśmy, w telefonie rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa znajdował się kontakt do obecnego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, a także korespondencja prowadzona za pośrednictwem komunikatorów. Zdaniem naszych informatorów z ABW atmosfera w ministerstwie po dzisiejszych publikacjach gęstnieje z każdą godziną. W kuluarach mówi się o „bliskich konsultacjach” i „niespodziewanych powiązaniach”, których ujawnienie mogłoby zachwiać dalszą przyszłością ministra Żurka”.

Wpis ten wywołał duże poruszenie w sieci, zobaczyło go kilkaset tysięcy użytkowników X.

Na te informacje zareagowała m.in. przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.

„Wcale nie byłabym zdziwiona, że za anarchizacją sądownictwa stoją służby obcych państw, które wykorzystały i umiejętnie podsycały spór wewnętrzny. To powinno być porządnie zbadane. Pisałam już o tym. Jednak zaznaczam, że nie mam pojęcia o kontaktach Waldemara Żurka z Rubcowem. Brzmi jak scenariusz filmu szpiegowskiego” ‒ stwierdziła.

Tymczasem bloger Paweł Rybicki przypomniał, że Waldemar Żurek jeszcze jako sędzia ‒ protestując przeciwko zmianom PiS w sądownictwie w 2016 r. ‒ chwalił się, że rozmawiał z hiszpańskim dziennikarzem.

„Gonzalez-Rubcow 29 czerwca 2016 ogłaszał, że jedzie do Polski w lipcu i szuka kontaktów. 30 sierpnia 2016 roku opublikował w piśmie „Gara” artykuł, oczywiście o tym, jak to faszystowski rząd PiS gnębi sędziów, media, itd. W 2016 roku Żurek chwalił się, że odpowiadał na pytania hiszpańskiego dziennikarza. Hmm” ‒ napisał Paweł Rybicki.

Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad vocem” oświadcza:

„Przyzwyczailiśmy się do tego, że Waldemar Żurek ukrywa swój majątek, polegając na tym, że jego oświadczenia majątkowe utajnił najpierw neoprezes sądu w Krakowie, a potem prezes rady ministrów.

Czy w tym przypadku kierownik resortu mógłby jednak nic nie ukrywać i wyjaśnić, czy tym „odważnym hiszpańskim dziennikarzem” był Pablo Gonzalez znany jako szpieg GRU Paweł Rubcow? Może tu chodzić o zupełnie innego dziennikarza. Rozmówcą Waldemara Żurka w 2016 roku mógł być jednak Pablo Gonzalez. To trzeba wyjaśnić, bo w 2016 roku Waldemar Żurek był rzecznikiem prasowym KRS, a dziś jest piastunem funkcji zaufania publicznego. […]

Polacy mają prawo wiedzieć: przypadek czy kontakt z agentem Putina, zwłaszcza że pojawiają się dokumenty i depozycje wskazujące na poparcie Waldemara Żurka dla podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Białorusi sędziego Tomasza Szmydta w ubieganiu się przez niego o stanowisko sędziego w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym”.

Jeden funkcjonariusz służb specjalnych, któremu podczas jego kontaktów z FSB zrobiono zdjęcie w czapce marynarza z krążownika „Aurora”, mówił, że „Rosja nas penetruje” i „Rosja już tu jest”. Może faktycznie miał wiedzę na ten temat akurat nie taką, którą publicznie się dzielił, ale taką, która teraz wychodzi na jaw”.

Paweł Rubcow, działający pod nazwiskiem Pablo Gonzalez, był agentem rosyjskich służb specjalnych ‒ wiele wskazuje na to, że GRU.

Urodził się w 1982 r. w Moskwie. Zdaniem rosyjskich dziennikarzy opozycyjnych jego ojciec Aleksiej Rubcow jest rosyjskim szpiegiem, podającym się za dziennikarza. O dziadku Pawła Rubcowa za strony matki, Andrésie Gonzalezie Yagüe, wiadomo, że w 1937 r. znalazł się wśród 1500 baskijskich dzieci ewakuowanych do Sowietów przez lewicowy rząd podczas hiszpańskiej wojny domowej. Pracował w fabryce samochodów ZiŁ i poślubił Rosjankę, z którą miał dwójkę dzieci. Był członkiem KPZS od 1963 do 1970 r., a do Hiszpanii wrócił w 1991 r.

Paweł Rubcow mieszkał w Związku Sowieckim do dziewiątego roku życia, kiedy jego matka rozwiodła się i zabrała syna ze sobą do Kraju Basków, gdzie zmieniła mu personalia na hiszpańskie Pablo Gonzalez Yagüe.

W latach 90. i 2000. pracował jako dziennikarz dla różnych mediów, specjalizując się w sprawach Europy Wschodniej. Relacjonował m.in II wojnę o Górski Karabach, wojnę w Donbasie i rosyjską inwazję na Ukrainę w 2022 r. Według dziennikarskiego śledztwa hiszpańskiej stacji telewizyjnej Antena 3, pracował jako szpieg dla rosyjskiego wywiadu wojskowego od co najmniej 2010 roku. W tym czasie uczestniczył w regularnych spotkaniach ze swoimi przełożonymi z GRU w Stambule. Polskie władze zabezpieczyły na jego komputerze tysiące dokumentów dotyczących „osób o szczególnym znaczeniu” dla władz rosyjskich, takich jak postacie rosyjskiej opozycji. Rubcow komunikował się ze swoimi przełożonymi za pomocą zaawansowanego tajnego oprogramowania szyfrującego o nazwie „NEXUS”, nigdy nie korzystał z publicznych sieci Wi-Fi i preferował osobiste spotkania poza strefą Schengen.

W lutym 2022 roku otrzymał polecenie udania się na Ukrainę, gdzie został na krótko zatrzymany przez ukraińską straż graniczną i zwolniony po 12 godzinach z powodu braku dowodów na popełnienie przestępstw. Skierował się do fabryki broni w Dnieprze jako akredytowany dziennikarz telewizji „LaSexta”. Skarżył się swoim kolegom, że nie mógł wykonać żadnych nagrań, ponieważ jego grupa nie miała pozwolenia na wnoszenie sprzętu elektronicznego do fabryki.

14 lutego przyjechał do Polski, a 17 lutego wrócił do Hiszpanii. 24 lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja, Rubcow znów przybył do Polski. Kontynuował pracę wywiadowczą we wschodniej części Polski aż do aresztowania. W jego telefonie znajdowały się setki zdjęć obiektów polskiej infrastruktury krytycznej.

Pablo Gonzalez został zatrzymany w Przemyślu w nocy z 27 na 28 lutego 2022 r. pod zarzutem udziału w działaniach wywiadu zagranicznego przeciwko Polsce. Oskarżono go o bycie agentem GRU oraz wykorzystywanie swojej roli dziennikarza jako przykrywki do podróżowania po Europie i zbierania informacji wywiadowczych. W Polsce przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia. Przeszukanie posiadanych przez niego urządzeń przez policję ujawniło m.in. szczegółowe raporty na temat działań córki byłego lidera rosyjskiej opozycji Borysa Niemcowa, a także osób z jej otoczenia.

W lipcu 2022 r. González został po raz pierwszy oficjalnie nazwany „nielegalnym Rosjaninem” przez Richarda Moore’a, szefa brytyjskiej agencji MI6.

1 sierpnia 2024 roku Rubcow wrócił do Rosji w ramach międzynarodowej wymiany więźniów. Do Moskwy przybył 2 sierpnia i został tam powitany na lotnisku przez Władimira Putina.. Zaraz po uściśnięciu dłoni Putinowi wymienił uściski z grupą mężczyzn w garniturach. Jednym z nich był Oleg Sotnikow, oficer GRU poszukiwany przez FBI za „hakerstwo oraz związane z tym operacje wpływania na opinię publiczną i dezinformacyjne”, wydalony z Holandii za próby włamania na strony Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.

W Polsce nawiązywał relacje z kobietami, w tym z dziennikarką Magdaleną Ch., która była widziana w siedzibie TVP podczas przejmowania mediów publicznych.