Wydaje się, że obecna Afera z KPO (sierpień 2025 r.) opiera się na mechanizmie z pierwszych rządów Tuska, o którym już mało kto pamięta.
Po pierwsze – pieniądze ma dzielić ministerstwa, ale tak, żeby:
- dać swoim, w tym PARTII, rodzinom polityków, swoim przedsiębiorcom, celebrytom
- nie złapać polityka za rękę
Dlatego:
- pieniędzy nie dzieli dane ministerstwo (w tym przypadku Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej – Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz / Polska 2025 Szymona Hołowni)
- Pieniądze niby dzieli państwowa spółka, instytucja – ale tak naprawdę ona też nie brudzi sobie rąk, chociaż przekazuje wytyczne
- Pieniądze dzielą organizacje pozarządowe – obsadzone przez swoich przestępców lub pożytecznych idiotów, a które już ręcznie sterują procesem naboru, piania wniosków, „oceny” wniosków, wyszukiwania w KRS-ach pożądanych i niepożądanych nazwisk, w końcu ogłaszania list pozytywnie rozpatrzonych wniosków i podpisywaniu umów.\
Już za pierwszych rządów Tuska mechanizm był taki, że to ostatnie ogniwo to była Fundacja Batorego prowadzona przez Aleksandra Smolara i innych wyznawców liberalizmu oświeconego przez Donalda (w mniejszym stopniu inne, swoje organizacje pozarządowe).
Co ciekawe, dopiero pod sam koniec pierwszych rządów Tuska doszło do niepokojących dla PO wydarzeń:
- Organizacje pozarządowe słusznie protestowały, że pieniądze dzieli po uważaniu inna, dominująca organizacyjnie, finansowo i ideologicznie organizacja niby pozarządowa
- Sama Unia Europejska stwierdziła w raporcie, że w ten sposób dzielone pieniądze są trwonione – aż 40% – najwięcej w Unii – znika na obsługę programów dotacyjnych
- Obsługa ta była ukrywana w takich działaniach jak administracyjne, szkolenia (obowiązkowe dla beneficjentów)
- Komisja tak tego nie nazwała, ale te 40% na obsługę było kradzione w pierwszym etapie, a w drugim etapie reszta spadała dla swoich
Być może, nauczeni doświadczeniem, Koalicjanci 13 grudnia – a właściwie Platforma – udoskonalili system i obecnie Ministerstwo zleca (polityk przekazuje wolę, ale nic nie podpisuje), PARPO podzleca, a różne fundacje pracowicie dzielą (według wytycznych)
Głowy lecą w PARP – jako bezpiecznik między dwiema strukturami mafijnymi.
Tyle, że teraz namnożono liczbę organizacji, które przeprowadzają brudne nabory
Co ciekawe, część z nich jest zarejestrowana nawet w Niemczech – co za PRZYPADEK
Ale odpowiedzialność – głównie wyborcza i KARNA – musi tym razem spać na polityków PO i Koalicji 13 grudnia.
Poza tym należy przypomnieć, że Tusk, Bodnar, sądy, prokuratura, ABW, policja dopiero co ścigały i represjonowały beneficjentów np. Funduszu Sprawiedliwości, w tym:
- ks. Olszewskiego za wybudowanie domu opieki
- kobiety z Kół Gospodyń Wiejskich za wzięcie pieniędzy na wyposażenie
- strażaków-ochotników za wzięcie pieniędzy na wozy strażackie

