31 12 2025

Ostatni dzień roku przyniósł dwie smutne informacje dotyczące zatrzymanej inwestycji w Centralny Port Komunikacyjny. Jedną o charakterze ekonomicznym, drugą – bardziej socjologicznym.

Pierwsza:

  1. PKP Intercity (a w istocie odpowiednie ministerstwa rządu Koalicji 13 grudnia) ogłosił przetarg na dostawy 20 pociągów (zespołów trakcyjnych), a jednym z najważniejszych kryteriów jest owa prędkość 320 godzin km na godzinę – co wyklucza polskich producentów, a daje w zasadzie wygraną niemieckim.
  2. Składy pociągów maja trafić na dwie linie zwane Y:
  • Warszawa – Łódź – Poznań – Szczecin – Berlin
  • Warszawa – łódź – Wrocław – z planowaną docelową stacją końcową Lipsk
  • częstotliwość przejazdów to 2 godziny
  • rezerwowy kierunek to Warszawa – Gdańsk

3. A tym samym wiemy komu ma służyć ta inwestycja, bo w istocie Polska sfinansuje szybkie połączenia Warszawa – Berlin i Warszawa – Lipsk

4. Wiemy też, komu nie ma służyć ta inwestycja – bo zamiast Centralnego Portu Komunikacyjnego z połączeniami do Gdańska, Suwałk, Pisza, Ostrołeki, Łomży, Siedlec, Białej Podlaskiej, Białegostoku, Chełma, Zamościa, Lublina (i wyjścia na Lwów), Rzeszowa , Krosna, Sanoka, Nowego Sącza, Tarnowa, Krakowa, Katowic, Jastrzębiej Góry (i na Pragę, Bratysławę), Częstochowy, Opola, Nysy, Wrocławia, Wałbrzycha (i za granicę), Kalisza, Leszna, Gorzowa, Zielonej Góry, Grodziska Wielkopolskiego, Białegostoku, Torunia, Płocka, Koszalina, Goleniowa, Szczecina i wielu innych miast powiatowych – dostaniemy (a właściwie Niemcy dostaną) połączenie Warszawa – Berlin i Warszawa – Lipsk, a skorzystają na tym przy okazji lemingowi wyborcy typu Pogodna z Poznania i Wrocławia.

5. Wiemy też, kto za to zapłaci:

  • Polacy z własnego budżetu
  • Polacy z pożyczek zaciągniętych przez Unię Europejską
  • a pieniądze zostaną przelane na konta niemieckich konsorcjów

Ale przy okazji ogłaszania tego przetargu widać gołym okiem ogromną i przynajmniej na razie trwałą zmianę socjologiczną. Media, media społecznościowe i duża część Polaków nie porównuje już tej inwestycji do ambitnego przedsięwzięcia CPK, które miało być jednym z najważniejszych kół zamachowych rozwoju Polski: cywilizacyjnego, komunikacyjnego, ekonomicznego (podatki z obsługi Cargo!) itd.

Jeśli rok, dwa lata temu inwestycja typu „Y” była memem, od której odżegnywała się Koalicja 13 grudnia – obecnie sama koalicja, jej media i jej wyborcy mówią bez żenady, a nawet z dumą o „wielkiej inwestycji Y”

Świadomość została przeorana i ugruntowana.

Ambicje zostały sprowadzone do zera i jeszcze są z tego dumni.

Jeszcze zrozumiałe jest jeśli Adam Szłapka pisze:

„Historyczny moment dla kolei. Ogłosiliśmy pierwsze w Polsce postępowanie na budowę Kolei Dużych Prędkości – 350 km/h, 13 km pierwszego odcinka linii „Y”.

Ale już niezrozumiałe dla normalnych ludzi jest, kiedy po „inwestycji Y” pieją media, a 30% Polaków uważa ten przekręt za normalną rzeczywistość.

Przy okazji – 320 km/h na odcinku Warszawa – Łódź czy Łódź – Port Polska (zamiast CPK) jest prędkością niemożliwą do osiągnięcia (przy warunkach rozpędzania składu i drogi hamowania). Jest to tylko jeden, ale dobitny dowód, że warunki przetargu zostały skonstruowane wyłącznie w celu zablokowania polskich producentów oraz zapewnienia wygranej przez niemieckich producentów.