Sędziowie (przynajmniej niektórzy) nie chcą przykładać ręki do łamania prawa. Były już takie przypadki, dotyczące np. zwolnienia z aresztu niesłusznie zatrzymanych czy wycofanie zgody na ściganie notą Interpolu z powodów politycznych.

Tym razem, 29 grudnia 2025 r., krakowski Sędzia Sądu Okręgowego Jędrzej Dessoulavy-Śliwiński nie dopuścił do uczestniczenia w procedurze sądowej Macieja Płeszkę powołanego przez bezprawnie mianowanego na Prokuratora Krajowego Jacka Bilewicza (jeszcze przez Bodnara, decyzję podtrzymał Żurek)

Przy czym sędzia wytknął szefostwu Ministerstwa Sprawiedliwości niekonsekwencję, która rodzi paradoks „wobec którego czynniki kierownicze prokuratury w obecnym stanie pozostają bezradne”

Otóż jeśli – jak twierdzą Bodnar, Panżurek i łamiący prawo ludzie Koalicji 13 grudnia – nieuznawany przez nich jako PK Dariusz Barski awansował Jacka Bilewicza, to – Jacek Bilewicz także powinien być nieuznany, tym bardziej jeśli został powołany:

  • po bezprawnej dymisji D. Barskiego
  • i bezprawnym osadzeniu J. Bilewicza jako „pełniący obowiązki” PK – a takiej funkcji prawo nie przewiduje.

Sędzia napisał w uzasadnieniu:

Otóż Jacek Bilewicz został prokuratorem Prokuratury Krajowej na mocy decyzji personalnej podjętej przez Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Jeśli Dariusz Barski nie mógł zostać skutecznie powołany na urząd Prokuratora Krajowego, bo nie został prawidłowo przywrócony ze stanu spoczynku, to nie mógł przecież awansować prokuratora Jacka Bilewicza

(…)

„na stanowisko Zastępcy Prokuratora Rejonowego Kraków-Prądnik Biały w Krakowie prokurator Maciej Płeszka został powołany przez rzekomego następcę Prokuratora Krajowego, który stał się swego rodzaju dublerem Prokuratora Krajowego i został powołany na ten urząd przez Prezesa Rady Ministrów bez uzyskania obligatoryjnej opinii Prezydenta RP, czyli z rażącym naruszeniem przepisów rangi ustawowej

Co więcej, Sędzia wytknął Płeszce, że jest rzekomym zastępcą Prokuratora Rejonowego, ponieważ:

Nie sposób nie zauważyć, że prok. Płeszka zawdzięcza swój „awans” w sposób niezgodny z zasadami omówionymi wyżej i zapewne dzięki swojemu zaangażowaniu, które przejawia, składając chociażby niezgodne z prawem wnioski o wyłączenie sędziów, realizując w ten sposób oczekiwania władzy wykonawczej, której projektem (deklarowanym i w praktyce realizowanym) jest odsunięcie od orzekania części nowo powołanych sędziów, tj. sędziów powołanych na swój urząd po 2017 roku.”

A tak po ludzku, że robi wszystko co może, żeby przypodobać się nowej władzy.

I dalej:

Na razie te działania przynoszą mu korzyści, a w przyszłości powinny zaowocować co najmniej odpowiedzialnością dyscyplinarną, jak tego wymagają wskazane wyżej przepisy art. 137 Prawa o prokuraturze. Realizując projekt polityczny polegający na bezprawnym odsunięciu od orzekania części sędziów, prokurator Maciej Płeszka nie zachowuje przymiotu niezależności prokuratora od władzy politycznej, o której mowa w art. 7 par. 1 ustawy Prawo o prokuratorze.”

I to jest lekcja praworządności dla osób łamiących w prawo.

Ta wykładnia jest niezwykle użyteczna, aby w przyszłości rozliczyć tych uzurpatorów – od ministrów, poprzez sędziów, prokuratorów, adwokatów depczących prawo aż po pętaków-polityków.