PSL/ZSL w czasie „rekonstrukcji” dostało Ministerstwo Energii
A „ministrem” jest nieudolny nieszczęśnik Miłosz Motyka
PSL/ZSL zwykle skutecznie pilnuje stołków i taboretów, ale tym razem nie upilnowało najważniejszego stołka – dla „para-ministra”
Nie ma pieniędzy na to ministerstwo, nie ma strony internetowej.
Jest za to profil na FB – wielki sukces
My będziemy konsekwentni i też nie pokażemy nieudacznika Motykę, za to jego dumnego patrona: Kosiniaka-Władysława-Kamysz-Zwycięskiego
Żarty żartami, ale Tusk już wie, jak ma wyglądać polska energetyka. A raczej Berlin wie.
