Kanclerz Merz – „Przyznaję, że liczyłem na inny wynik wyborów prezydenckich w Polsce”” wyborów prezydenckich w Polsce”

To powinien być skandal dyplomatyczny i powinien spotkać się z ostrą reqakcją polskich włądz, włączbie z wezwaniem ambasadora Niemiec.

Jednak Donald Tusk się nie odzywa. Ale cóż się dziwić, pewnie już sto razy przepraszał swoich niemieckich mocodawców, że w ostatnich dniach kampanii stracił panowanie nad sobą i pokazał swą prawdziwą twarz, przez co tęczowy Rafau został pogrążony.

A tzw. Radek – nie istnieje, tak jak jego „ministerstwo spraw zagranicznych”. Ostatnio walczy z polską ambasadą na Węgrzech.

Bój życia pana z Chobielina.